czwartek, 27 listopada 2014

Magia mojej siostry


Jestem niesamowicie wdzięczna za bycie siostrą swojej siostry. Sześć lat młodsza, a jest dla mnie ogromną motywacją. W dzieciństwie byłyśmy bardzo zżyte, ale odkąd wyjechałam na studia z domu, nasz kontakt został mocno ograniczony. Poznałam ją lepiej w tym roku, kiedy przez sześć miesięcy pracowałyśmy i mieszkałyśmy razem. Zakochałam się w jej specyficznej naturze zodiakalnej ryby.


© Jestem wdzięczna, że mogę poznawać jej świat - świat magii, którą dostrzega w nieoczywistych połączeniach między rzeczami, zdarzeniami, emocjami. Jej zainteresowanie zodiakiem i horoskopami zawsze było mi obce, ale kiedy ona tłumaczy mi rys charakterologiczny znajomych wg astrologii... to jest zupełnie inny, piękny, magiczny świat dla mnie.

© Podziwiam jej mądrość emocjonalną, empatię. Ma ogromną zdolność dostrzegania prawdziwych emocji u ludzi i opisywania ich w niebanalny sposób. Bardzo chętnie widziałabym ją jako pisarkę, ale ona jak na razie znalazła pasję gdzie indziej.


© Aktorstwo. Zawsze lubiła aktorzyć (w pozytywnym znaczeniu słowa;), robić miny, udawać kogoś innego. Niedawno zaczęła się tym bawić na większą skalę i ogromnie jej w tym kibicuję - uwielbiam ten błysk w oku, kiedy o tym opowiada.

© Jej kreatywność objawia się też we własnym języku. Sama nie wiem, może w poprzednim życiu była Tolkienem;) W dzieciństwie nagrywała na kasetę swoje własne piosenki - zawsze byłam ciekawa, jakie jest ich przesłanie. 

© Najbardziej jednak jestem jej wdzięczna za to, że potrafi mnie zawsze wysłuchać i wyciągnąć z najczarniejszych ciemności.


Uczę się od niej magii, innego spojrzenia na świat, naiwnej energii młodości. Podobno Ryby tak mają, że ufają intuicji. Do tego trzeba wsłuchać się w siebie, polubić. zaufać, być swoim przyjacielem. To jest super. 

Pozdrawiam

Kasia

środa, 26 listopada 2014

Mental Health Care

Pomysł na tego bloga przyszedł mi do głowy już jakiś czas temu. Razem z listopadem i jesiennym spadkiem nastroju. Moja głowa podsuwała najczęściej czarne myśli, brudy, demony, z którymi ciężko się było mierzyć. 


Lubię wierzyć, że kształtujemy swój nastrój, że mamy wpływ na nasze myśli. Jednak zwłaszcza kiedy jest ciemno i zimno - trudno mi o potrzebną do tego energię. Chciałam mieć jakieś miejsce, gdzie będę pielęgnować swoją wdzięczność za drobne rzeczy, które mnie spotkają w życiu i dzielić się moimi śmiesznymi próbami kreacji rzeczywistości. 

I dzisiaj zobaczyłam to:


Podjęłam decyzję i tak oto powstała Dzika Malina - bo właściwie, czemu nie? ;)

;)

Pozdrawiam

Kasia