Pomysł na tego bloga przyszedł mi do głowy już jakiś czas temu. Razem z listopadem i jesiennym spadkiem nastroju. Moja głowa podsuwała najczęściej czarne myśli, brudy, demony, z którymi ciężko się było mierzyć.
Lubię wierzyć, że kształtujemy swój nastrój, że mamy wpływ na nasze myśli. Jednak zwłaszcza kiedy jest ciemno i zimno - trudno mi o potrzebną do tego energię. Chciałam mieć jakieś miejsce, gdzie będę pielęgnować swoją wdzięczność za drobne rzeczy, które mnie spotkają w życiu i dzielić się moimi śmiesznymi próbami kreacji rzeczywistości.
I dzisiaj zobaczyłam to:
Podjęłam decyzję i tak oto powstała Dzika Malina - bo właściwie, czemu nie? ;)
;)
Pozdrawiam
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz